W marcu 2009 r., po notyfikacji kolejnych zwolnień grupowych w Banku BPH S.A., zwróciliśmy się do dziennikarzy gazety „Parkiet” z prośbą o opublikowanie informacji kto wyciąga pieniądze z Banku. Tym sposobem, Pan Józef Wancer, ówczesny Prezes Zarządu, zaniechał zamiar puszczenia w skarpetkach zwalnianych pracowników Banku i położył na stole wyższe odprawy. Traktując obecne zwolnienia jako kontynuację procesu restrukturyzacji zatrudnienia, Bank nie może dyskryminować kolejnych zwalnianych, pakiet socjalny nie może być niższy niż cztery miesiące wcześniej.
Opublikowaliśmy na naszej stronie internetowej nasze wystąpienie z maja 2009 r. skierowane do akcjonariuszy i do Przewodniczącego Rady Nadzorczej Banku BPH, w którym pisaliśmy o wielu wątpliwościach natury biznesowej np. o zapożyczaniu się Banku BPH S.A. w podmiotach należących do Grupy Kapitałowej GE w walucie CHF. Kurs franka w tamtym czasie oscylował lekko powyżej 2 PLN. Nikt nam nie potrafi dzisiaj wyliczyć „korzyści” dla BPH z tamtych transakcji. Sposób prowadzenia biznesu przez BPH nadal budzi szereg wątpliwości, a brak stabilności w zatrudnieniu niemal na wszystkich stanowiskach pracy nie przyczyni się do rozwoju Banku.
Podczas rokowań dotyczących kolejnych zwolnień w BPH związkowcy zarzucili Zarządowi Banku niszczenie marki BPH. Prezes Zarządu Banku BPH S.A., Pan Richard Gaskin, nie uczestniczy w rokowaniach, odwiedza pracowników Centrali, zapowiadając poprawienie kondycji Banku po zwolnieniu części z nich z pracy.