W 2009 r., jeszcze za prezesury Józefa Wancera upadł plan rozwoju sieci Banku BPH S.A., nowy inwestor zmienił strategię i zaczęły się zwolnienia grupowe, zlikwidowano 580 etatów. Dodatkowe odszkodowania za utratę pracy były proponowane na niskim poziomie. Bank miał słabe wyniki. Strona pracodawcy biorąca udział w negocjacjach stwierdziła, że nie da się nic zrobić ponad to, co było na stole. Poinformowaliśmy dziennikarzy dlaczego Bank BPH ma niskie wyniki i w dniu 18 marca 2009 r. ukazał się artykuł w gazecie Parkiet pt. „BPH sporo zapłaci matce za usługi doradcze”. Znalazły się pieniądze na godziwe odprawy dla osób, które zostały zwolnione. Kolejne zwolnienia grupowe były traktowane podobnie, jeżeli chodzi o odprawy. Tekst z Parkietu publikujemy, bo dzisiaj ordery przypina sobie inny związek zawodowy.
Dodatkowo zaznaczamy, że wszystkie reorganizacje Banku przyniosły więcej szkody, niż pożytku. Potężne zwolnienia spowodowały utratę doświadczonych ludzi, właściwie zdestabilizowano zatrudnienie. O innych kwestiach pisać nie będziemy, bo Pracownicy znają.