List otwarty do Prezesa Zarządu Banku Pekao S.A.

Szanowny Panie Prezesie,

Minął rok od daty podjęcia przez Radę Nadzorczą decyzji o uhonorowaniu Pana nominacją na Prezesa Banku Pekao S.A. Obejmując tą funkcję wielokrotnie deklarował Pan w swoich wypowiedziach, że chciałby Pan, aby każdy pracownik czuł się częścią Banku i promował go z entuzjazmem, żeby każdy czuł się doceniany, niezależnie od tego czy ma 30 czy 60 lat. Podkreślał Pan, że:

…tylko szanując siebie, szanując naszych Kolegów i naszych Klientów będziemy mogli osiągnąć nowy wymiar, do którego dążymy.

Słusznie zauważał Pan, że kształtowanie wzajemnych relacji w oparciu o wartości zawarte m.in. w Karcie Zasad, czyli o równość, przejrzystość, szacunek, wzajemność, wolność i zaufanie, jest gwarancją osiągnięcia najlepszych wyników.

W pełni utożsamiamy się z poglądem, że pracownik zadowolony z pracy, pozytywnie zmotywowany, mogący liczyć na pomoc i współpracę ze strony współpracowników i przełożonych jest prawdziwą wartością firmy, tworzy jej wizerunek i wypracowuje najlepsze efekty.

Opierając się na złożonych przez Pana deklaracjach – z nominacją tą wiązaliśmy wiele nadziei na poprawę sytuacji pracowników Banku. Niestety, na podstawie własnych doświadczeń i obserwacji oraz sygnałów otrzymywanych od innych pracowników z przykrością musimy stwierdzić, że zarówno atmosfera, jak i warunki pracy naszych Koleżanek i Kolegów ulegają dalszemu, ciągłemu pogarszaniu.

O wielu problemach występujących w codziennej pracy, a wpływających niekorzystnie na warunki pracy informowaliśmy Pana oraz Kierownictwo odpowiednich Pionów i Departamentów Banku na bieżąco, licząc na Państwa reakcję. Z żalem stwierdzamy, że wiele naszych pism pozostało do dziś bez odpowiedzi, a sposób prowadzenia dialogu społecznego z przedstawicielami pracowników prezentowany przez niektórych przedstawicieli Pracodawcy odbierać można jako pozorowanie dialogu.

Szanowny Panie Prezesie,

Z uwagi na to, że na kierowane do Prezesa Banku pisma i maile odpowiadają inne osoby, a na część naszej korespondencji w ogóle brak odpowiedzi, nie mamy pewności, czy ta korespondencja trafia do Pana. Dlatego uznaliśmy, że przyjęta dla niniejszego pisma forma „listu otwartego” jest najwłaściwsza, jako dająca większe szanse na dotarcie do Pana i zaznajomienie z problemami w nim poruszonymi.

Szanowny Panie Prezesie,

Nasze Organizacje związkowe wielokrotnie informowały Pracodawcę o docierających sygnałach o przeciążeniu pracowników pracą i o ciągle pogarszających się warunkach pracy. Wielokrotnie zgłaszaliśmy problemy powstałe w związku z kolejnymi procesami centralizacji np.: obsługi kadrowej, monitoringu i windykacji, rent zagranicznych, zajęć komorniczych, reklamacji, prolongat pożyczek w Eurokoncie, administrowania kredytami hipotecznymi, zamykania rachunków czy obsługi poleceń zapłaty. Każda z tych centralizacji wiązała się z ograniczaniem zatrudnienia w oddziałach. Czynności wykonywane przed centralizacjami w oddziałach miały przejąć inne wyspecjalizowane komórki organizacyjne. Tymczasem szereg czynności zarówno wykonywanych przed centralizacją, jak też zupełnie nowych, wynikłych wskutek centralizacji, jest – mimo zmniejszonego zatrudnienia – wykonywane w oddziałach.

Nie kwestionujemy potrzeby zmian organizacyjnych polegających na centralizacji niektórych obszarów działalności Banku. Procesy te jednak powinny się wiązać z faktycznym przekazywaniem czynności z oddziałów, a nie ograniczać się tylko do zmniejszania zatrudnienia i – pod hasłem likwidacji stanowisk pracy – z przekazywaniem czynności pozostałym pracownikom, którzy nie są w stanie wykonać wszystkich nałożonych na nich zadań w regulaminowym czasie pracy. Tym bardziej nie możemy zaakceptować wprowadzania nowych modeli placówek Banku, polegających na łączeniu funkcji i dążeniu do uniwersalizacji pracowników, których zmusza się do przyswojenia w krótkim czasie ogromnej ilości wiedzy bez odpowiedniego przeszkolenia (najczęściej w ramach samokształcenia).

Można odnieść wrażenie, że ciągłe zwiększanie zakresów czynności ma na celu sprawdzenie wytrzymałości pracowników.

Panie Prezesie,

Podczas spotkań z przedstawicielami Pracodawcy przekazywane są nam informacje dotyczące poruszanych kwestii ukazujące rzeczywistość w idealnym porządku. Niestety, ta rzeczywistość w oddziałach wygląda zupełnie inaczej.

Z przykrością stwierdzamy, że zgłaszane za naszym pośrednictwem problemy pracowników występujące w codziennej pracy, nikogo nie interesują.

Pracownicy skarżą się na zachowania przełożonych – w coraz bardziej rażący sposób naruszające ich godność osobistą. Pracownik traktowany jest jak element wyposażenia Banku, który jest co prawda użyteczny, ale podobnie jak energia elektryczna czy opłaty za telefon stanowi dla Banku kolejny koszt. W celu osiągnięcia założonych efektów (maksymalizacji zysku) Bank stosuje wobec pracowników zatrudnionych na różnych szczeblach organizacji metody polegające na zastraszaniu, ciągłym rozliczaniu i nękaniu psychicznym. Pracownicy nie otrzymują od przełożonych żadnego wsparcia czy to w formie szkoleń, czy wspólnego dopracowania metod pracy, ale są często poniżani, ośmieszani i straszeni zwolnieniem z pracy. Niejednokrotnie takie kontakty z przełożonymi kończą się załamaniem nerwowym i w efekcie zwolnieniem chorobowym.

Na poprawę efektów pracy z pewnością nie wpływa korzystnie wywieranie zbytniej presji sprzedażowej, zmuszanie pracowników do sprzedawania klientom określonych produktów (nawet w sytuacjach, gdy klienci tych produktów nie chcą) oraz ciągle zbyt duża ilość sprawozdań, raportów i tabel, jakich wymaga się od pracowników.

Głoszone przez niektórych zarządzających hasła, że „menedżer ma być cieniem pracownika” prowadzące do ciągłej kontroli jego pracy i zachowania, wskazują na zupełny brak szacunku i zaufania do pracowników. Powodują także wyłączenie z codziennych czynności całej rzeszy menedżerów, którzy zamiast wykonywać swoją pracę pełnią rolę nadzorców, przekształcając często Bank – w odbiorze pracowników – w obóz pracy.

Bank tworząc kolejne kampanie oraz programy naprawcze nie przyjmuje do wiadomości, że efekty sprzedażowe nie zależą tylko od pracowników, ale w dużej mierze są zależne od atrakcyjności produktów i dostosowania ich do wymogów klienta na rynku lokalnym.

Panie Prezesie,

Na przestrzeni ostatnich lat odeszło z Banku wielu doświadczonych, cennych pracowników. Wielu z nich rozstało się z Bankiem z poczuciem wielkiej krzywdy, m.in. dlatego, że zostali potraktowani w sposób całkowicie sprzeczny z zasadami głoszonymi przez Bank.

Od dawna zapowiadany program wyróżnień dla długoletnich pracowników ogranicza się do tego, że Bank pozbywa się tej grupy zatrudnionych wręczając im wypowiedzenia umowy o pracę. Niektórym z nich zabrakło zaledwie kilku miesięcy do wejścia w okres ochronny. Zwalnia się m.in. ludzi w wieku, w którym bardzo trudno będzie znaleźć jakąkolwiek pracę, a jednocześnie nie kwalifikujących się na żadne inne świadczenia, w tym samotnych, dla których wynagrodzenie za pracę w Banku było jedynym źródłem utrzymania. Można odnieść wrażenie, że Bank dopuszcza się dyskryminacji wobec grupy pracowników starszych, z dużym doświadczeniem, którzy przez lata byli dla Banku „filarem” i na których Bankowi powinno najbardziej zależeć.

Szanowny Panie Prezesie,

Organizacje związkowe od dawna wnosiły o dokonanie w Banku regulacji płac w celu zlikwidowania „kominów płacowych” na porównywalnych stanowiskach pracy. Pracodawca od co najmniej czterech lat także deklarował potrzebę przeprowadzenia regulacji, nie przeznaczając niestety na ten cel żadnych środków. Ciągle brak jest środków na podwyższenie płac pracowników, a tymczasem ogromne środki Bank przeznacza na inne cele m.in. na sponsorowanie imprez kulturalnych i sportowych, odświeżenie znaku i barw Banku Pekao, czy też na odprawy dla Prezesów. Podwyżki płac przeprowadzane w ostatnich kilku latach nie tylko nie zmniejszyły dysproporcji, ale w wielu wypadkach je pogłębiły. Także środki, jakie Bank przeznaczał na przeszeregowania pracowników objętych ZUZP nie wystarczały nie tylko na wzrost, ale nawet na utrzymanie poziomu płac realnych dla zdecydowanej części tych pracowników – duża ich część nie otrzymuje podwyżek wynagrodzeń od kilku lat. Dzieje się tak pomimo doskonałych wyników, jakie głównie dzięki zaangażowaniu, poświęceniu i doświadczeniu pracowników Bank Pekao SA osiąga z roku na rok.

Polityka wynagradzania prowadzona od pewnego czasu przez Bank, polegająca na porównywaniu wynagrodzenia do median regionalnych, doprowadziła do tego, że za wykonywanie takiej samej pracy pracownicy otrzymują bardzo zróżnicowane wynagrodzenie. Jest to przejawem dyskryminacji ze względu na miejsce zamieszkania. Innym przejawem dyskryminacji w wynagrodzeniach jest fakt, że dla dużej grupy pracowników Bank nie przeprowadza waloryzacji płac, podczas gdy inna grupa pracowników coroczną waloryzację płac ma zagwarantowaną zapisami w umowach o pracę.

Szanowny Panie Prezesie,

Zwracamy się do Pana z wnioskiem o podjęcie pilnych działań w celu poprawy jakości dialogu społecznego w Banku dla poprawy warunków pracy pracowników i wyeliminowania występujących nieprawidłowości sygnalizowanych m.in. w niniejszym liście.

Wszystkim nam zależy na rozwoju Banku m.in. poprzez zwiększanie sprzedaży, ale naszym zdaniem osiągnąć to można poprzez uatrakcyjnienie oferty bankowej, rozszerzanie sieci placówek oraz zwiększenie zatrudnienia.

Zdajemy sobie doskonale sprawę z reguł panujących na rynku w gospodarce wolnorynkowej, ale realizacja planów budżetowych, nawet tych najbardziej ambitnych, nie powinna naruszać podstawowych wartości, również tych wyrażonych w Karcie Zasad.

Podpisały związki zawodowe, sygnatariusze Porozumienia