Opinia „Dialog 2005” do projektu budżetu państwa na 2024 rok

Opiniowaliśmy projekt budżetu państwa na rok 2024. Swoje stanowisko przesłaliśmy na ręce Pani Doroty Gardias, Przewodniczącej Forum Związków Zawodowych.

Opiniowaliśmy projekt budżetu państwa na rok 2024. Swoje stanowisko przesłaliśmy na ręce Pani Doroty Gardias, Przewodniczącej Forum Związków Zawodowych uczestniczącym w Radzie Dialogu Społecznego.


Oświęcim, dnia 06 września 2023 r.

Stanowisko Niezależnego Związku Zawodowego Pracowników Bankowości i Usług „Dialog 2005” z siedzibą w Oświęcimiu (KRS 0000239942) do założeń projektu budżetu państwa na rok 2024 złożone na ręce Pani Doroty Gardias, Przewodniczącej Forum Związków Zawodowych.

Na obecną sytuację gospodarczą Polski istotny wpływ miały następujące zdarzenia:

  • Pandemia Covid-19
  • Wojna na Ukrainie
  • Wstrzymanie wypłaty środków KPO przez Unię Europejską

Istotne zagadnienia do założeń budżetu na 2024 r.

I. Wzrost płacy minimalnej

Wojna na Ukrainie przyczyniła się bezpośrednio do wysokiej inflacji w Polsce, nastąpił gwałtowny wzrost cen towarów i usług. W szczególności wrosły ceny żywności, energii, gazu, węgla, drewna oraz usług konsumpcyjnych. Drastycznie wzrosły koszty utrzymania, co spowodowało zubożenie społeczeństwa. Sytuacja dotknęła w szczególności tych obywateli, którzy mają niski dochód na członka w rodzinie i większość posiadanych środków finansowych z wynagrodzenia za pracę wydają na podstawowe zaspokojenie potrzeb życiowych. Pomimo wysokich stóp procentowych zainteresowanie pożyczkami gotówkowymi w bankach nie malało, co świadczy o deficycie w budżetach domowych. Problem polega na tym, że coraz większa ilość osób ubiegających się o pożyczki nie ma zdolności kredytowej lub są zarejestrowani w BIK jako niesolidni klienci (opóźnienia w płatności zobowiązań lub zaległości), to wyklucza klienta w uzyskaniu pożyczki lub kredytu w bankach.

Dane dotyczące zadłużenia Polaków z 2022 r. są niepokojące. Krajowy Rejestr Długów z początkiem czerwca 2022 r. opublikował, że średnie zadłużenie przypadające na jednego konsumenta wynosi 18.651 zł, długi Polaków to 44,4 mld zł, które obciążały 2,39 mln. konsumentów. Z raportu Consumer Finance ZPF wynika, że w 2023 r. zaledwie 48% konsumentów prognozuje bezproblemową i terminową obsługę zobowiązań, w tym także kredytów.

Powyższe dane wskazują na potrzebę reakcji państwa na coraz większe rozwarstwienie społeczne oraz drastyczne ubożenie części społeczeństwa. Spadek inflacji nie powoduje automatycznie spadku cen towarów i usług. Utrzymująca się inflacja bazowa na poziomie 10,1% r/r (sierpień br.) jest nadal bardzo wysoka i nie wyklucza wzrostu cen.

Zatem podwyżka płacy minimalnej proponowana przez Rząd w 2024 r. może jednak nie być wystarczająca – ze względu na utrzymujące się wysokie koszty życia. Jeżeli w 2024 r. VAT 0% na żywność byłby zniesiony, to wzrosną ceny żywności. Jest wysoce prawdopodobne, że wzrosną też ceny za wodę oraz energię.

Kończą się pieniądze na realizację programu „Czyste powietrze” i nie wiadomo, czy projekt będzie kontynuowany, a przynosił wymierne korzyści konsumentom i firmom (modernizacja systemów grzewczych, ocieplenie budynków mieszkalnych i in.).

Istnieje potrzeba modernizacji sieci przesyłowych tak, aby rozwijać odnawialne źródła energii i wspierać coraz mocniej tradycyjne metody wytwarzania energii. W przeciwnym razie ceny energii dla konsumentów będą wysokie przez lata, a te mają negatywny wpływ na kondycję gospodarstw domowych i na całość gospodarki. Polska potrzebuje systemowych rozwiązań m.in. w dziedzinie energetycznej, a tego brakuje.

Z uwagi na fakt, że ponad 2 miliony ludzi zatrudnionych w Polsce otrzymuje płacę minimalną widzimy potrzebę znaczącego jej wzrostu. Minimalne wynagrodzenie za pracę w 2023 r. wynosiło 3.600 zł i nie przyczyniło się do upadku polskich firm. Wiele polskich firm w sposób znaczący zwiększyło swoje zyski w 2021 r. oraz 2022 r.

Ponadto pandemia spowodowała, że wprowadzono pracę zdalną, zmiany organizacyjne oraz wdrożono nowe technologie. To przyniosło spore oszczędności w wielu korporacjach i mniejszych firmach.

Należy także podkreślić, że dynamika wzrostu wynagrodzeń w 2022 r. jest ujemna w stosunku do inflacji.

Naszym zdaniem, w 2024 r. płaca minimalna w Polsce powinna wynosić 4.500 – 4.700 zł. Małe firmy należałoby objąć ulgami podatkowymi (nawet czasowo) tak, aby mogły udźwignąć wzrost płac minimalnych w obecnym czasie tj. ograniczonej konsumpcji.

Proponowana w budżecie na rok 2024 druga tura podwyżki płacy minimalnej na poziomie 28,10 zł jest bez sensu, bo nie będzie odczuwalna dla ludzi. Wyżej wymieniona kwota powinna być podwyższona co najmniej do 100,00 zł.

II. Wzrost kosztów państwa z powodu wzrastającej liczby imigrantów w Polsce (takiej pozycji nie ma w budżecie państwa na 2024 r. a naszym zdaniem te koszty są istotne)

Wojna na Ukrainie spowodowała bezprecedensową falę uchodźców, którym indywidualnie Polacy oraz państwo polskie udzielili pomocy. Państwo włączyło rodziny ukraińskie w polski system socjalny, szkolnictwo oraz opiekę medyczną, ponosząc ogromne koszty.

Polska powinna ubiegać się o dotacje z UE na cele związane z emigracją, do tej pory nie wykazano determinacji w tym zakresie.

III. Wydatki na cele militarne

Sytuacja geopolityczna spowodowała wzrost wydatków państwa na cele militarne. Te wydatki są niezbędne ze względu na niepewną sytuację geopolityczną i brak dobrej perspektywy związanej z zakończeniem wojny na Ukrainie. Duża część wydatków miała charakter pozabudżetowy, pomimo że wpływa na kondycję finansową państwa. Powinny obowiązywać jasne i przejrzyste zasady finansowania zakupów dla armii.

IV. Inflacja

Najważniejszym zadaniem Rządu w bieżącym roku oraz w 2014 r. powinny być działania, które będą sprzyjały obniżaniu inflacji.

Tymczasem rok wyborczy powoduje, że wbrew zdrowemu rozsądkowi Rząd otwiera kolejne projekty socjalne dla określonych grup obywateli np. kredyty hipoteczne 2%, gdzie dopłata z budżetu państwa wynosi 5%, program pt. „Przyjazne Osiedle” zakładający modernizację i rewitalizację osiedli oraz bloków z tzw. wielkiej płyty, który ma obejmować tysiące a może nawet miliony bloków mieszkalnych.

Nie informuje się opinii publicznej, czy projekt rewitalizacji bloków mieszkalnych z wielkiej płyty zostanie sfinansowany z funduszy UE, czy dofinansowany, czy też będzie realizowany z budżetu państwa i na ile lat będzie rozłożony, kto rewitalizację będzie przeprowadzał. W jakim stopniu projekt obciąży finanse państwa, miast i gmin oraz wspólnoty mieszkaniowe. Ogłoszenie takiego programu przyczyni się do wzrostu cen materiałów budowlanych, już bardzo wysokich. Szkoda, że ten problem został zauważony na miesiąc przed wyborami w czasie wysokiej inflacji, a nie został wdrożony w dogodnym czasie.

Rząd w miejsce zdyscyplinowania banków działających w Polsce w zakresie obniżenia oprocentowania oraz marży bankowej wprowadził dotację państwa do kredytów hipotecznych. Nie tak dawno ujawniono publicznie, że banki mając nadpłynność finansową nie udzielały sobie wzajemnie pożyczek na akcje kredytowe, uzgadniały między sobą fikcyjnie WIBOR na zasadzie „po tyle bym pożyczył”, a WIBOR jest istotnym wskaźnikiem przy ustalaniu kosztów kredytów i pożyczek. Nie podano, czy UKNF weryfikował te liczby. W państwach europejskich z tzw. starej Europy banki stosowały i nadal stosują stałe oprocentowanie kredytów hipotecznych w wys. 1-3,7% przy minimalnej marży dla banków. Ze względu na długoterminowe zobowiązanie klientów, banki zarabiają na tym produkcie satysfakcjonujące pieniądze. Pytanie – dlaczego w Polsce obowiązują inne standardy? Należy też zadać pytanie o koszt pieniądza w Polsce kreowany przez banki.

Godzi się tutaj podnieść, że dotacja państwa do „kredytów dwa procent” będzie obowiązywała przez 10 lat. Po upływie tego terminu klienci będą musieli przyjąć warunki dalszej spłaty zadłużenia zaproponowane przez banki i nikt nie wie jakie. Umowy na kredyty hipoteczne w Polsce zawierane są przeważnie na 15-25 lat. Zastanawiające jest to, że klient zawierający umowę z bankiem np. na 20 lat zna warunki tej umowy jedynie na 10 lat. Jest wysoce prawdopodobne, że mogą być w przyszłości problemy związane z umowami hipotecznymi „kredyt na 2%”.

Inflacja w 2024 r. ma wynosić 6,6%, co może się okazać nierealne ze względu na proinflacyjne działania rządu.

W dniu 06.09.2023 r. Rada Polityki Pieniężnej postanowiła radykalnie obniżyć stopy procentowe. Główna stopa NBP zmaleje o 0,75 punktów procentowych, do 6 procent. Jest to niespodziewanie duża obniżka stóp procentowych, która wywołała silną reakcję na rynku finansowym. Kurs złotego słabnie w stosunku do innych walut.

Ekonomiści prognozowali, że nastąpi obniżenie stóp procentowych o 0,25 punktów bazowych. Obecnie specjaliści mówią o drastycznej obniżce stóp procentowych, która służy utrwaleniu inflacji. Przy wzroście kursu walut w stosunku do PLN wzrasta koszt obsługi zadłużenia zagranicznego, co ma swoje negatywne przełożenie na budżet państwa. Rośnie też koszt importu ropy i gazu, a to ma przełożenie na całą gospodarkę oraz budżety domowe.

V. Sfera budżetowa – wynagrodzenia

Od lat obserwujemy pauperyzację pracowników sfery budżetowej, zaniedbania płacowe. Obecnie proponowane podwyżki mogą okazać się niewystarczające, aby uchronić tych pracowników przed dalszą degradacją. Rząd powinien opracować zasady wzrostu płac dla tej grupy społecznej na lata, doraźne działania na niskim poziomie, zaprojektowanym w budżecie na 2024 r. nie przyniosą dobrych rezultatów.

VI. Emerytury i renty

System emerytalno-rentowy wymaga gruntownej przebudowy w powiązaniu z kapitałem początkowym, bez uwzględniania wskaźnika średniego życia kobiet i mężczyzn. Jeżeli obywatel odprowadza składki na swoją emeryturę, na indywidualne konto, to powinien być traktowany indywidulnie, a nie zbiorowo i w powiązaniu ze śmiertelnością populacji. Zgromadzone środki na indywidualnych kontach powinny być dziedziczone przez współmałżonka. Potrzebny jest plan działań dotyczący ustalenia minimalnej emerytury w relacji do płacy minimalnej oraz systematyczna waloryzacja tych świadczeń w powiązaniu ze wzrostem cen towarów i usług.

W miejsce darmowych, niektórych lekarstw, seniorzy powinni korzystać ze zniżek np. 50% przy realizacji recept. Ceny leków w sposób niekontrolowany wzrastają z roku na rok i są nie do udźwignięcia przez dużą grupę emerytów i rencistów.

VII. Wzrost zadłużenia państwa

Dług publiczny w relacji do PKB w 2023 r. ma wynosić 37,9%, a w 2024 r. wzrośnie do 41,7% (według prognoz rządowych).

W uzasadnieniach do budżetu podano: „przy przyjętych założeniach przewidywana relacja do PKB długu sektora instytucji rządowych i samorządowych (wg. definicji UE) wyniesie 49,3 procent na koniec 2023 r. i 54,0 procent. Na koniec 2024 r., tj. poniżej wartości referencyjnej zawartej w traktacie z Maastricht na poziomie 60 procent.”

Rząd zakłada, że w 2024 r. nastąpi wzrost PKB w ujęciu realnym o 3% a wzrost inflacji na poziomie 6,6%, przy założeniu, że nie nastąpią nieprzewidywalne zdarzenia powodujące szoki podażowe na rynku żywnościowym i energetycznym.

Dochody budżetu państwa mają wynieść w 2024 r. 683,6 mld. zł, wydatki 848 mld zł, a deficyt 164,4 mld zł tj. 4,5% PKB. Dochody mają być wyższe o 89 mld zł w stosunku do prognozy wykonania 2023 roku.

Według Ministerstwa Finansów, na prognozowany w 2024 r. wzrost dochodów budżetu państwa w wysokości blisko 89 mld zł składa się:

  • wzrost dochodów z VAT o ok. 53 mld zł,
  • wzrost dochodów z podatku akcyzowego o 4,3 mld zł,
  • wzrost dochodów z podatku CIT o 5,3 mld zł,
  • wzrost dochodów z podatku PIT o 19,2 mld zł,
  • wzrost dochodów niepodatkowych o ok. 6,5 mld zł – głównie za sprawą planowanej w 2024 r. wpłaty z zysku NBP w wysokości 6,0 mld zł.

Ministerstwo Finansów poinformowało, że rozpoczyna proces konsolidacji finansów publicznych. Ta decyzja jest pozytywnie odbierana przez ekonomistów i analityków rynku gospodarczego. Najpełniejsze dane pokazujące zadłużenie Polski to dług liczony według definicji general government, czyli tzw. metodologii unijnej. Uwzględniają one również m.in. zadłużenie z tytułu funduszu przeciwdziałania COVID-19 w BGK.

Do tej pory Ministerstwo Finansów prowadziło „podwójną księgowość” – wiele wydatków, jak np. na walkę z pandemią, nie było ujętych w budżecie państwa. Dług EDP, liczony według metodologii unijnej, wynosił w Polsce na koniec III kwartału 2022 r. 1 bln 479 mld zł.

Najwyższy dług w relacji do PKB w ostatnich latach odnotowaliśmy w 2020 roku i wynosił on 57,1%. Był to rok największej ofensywy fiskalnej od 1989 roku. Miała ona na celu załagodzić skutki spowodowane pandemią COVID-19. Drugi najwyższy wynik dotyczy roku 2013 o poziomie 56,5%, wtedy też zadłużenie zbliżało się do konstytucyjnego limitu i zapewne, gdyby nie nacjonalizacja składek przechowywanych na rachunkach OFE i następnie wykorzystanie ich do zniwelowania zadłużenia, poziom długu przekroczyłby wyznaczony limit. To oznacza, że ratowano budżet państwa kosztem przyszłych emerytów. Obecnie rząd pokazuje dobry gest w stronę emerytów przyznając tzw. trzynastą i czternastą emeryturę, ale milczy na temat znacjonalizowania składek gromadzonych na indywidualnych rachunkach OFE.

Skala zadłużenia publicznego jest jednym z najważniejszych wskaźników określających kondycję gospodarki i brana jest pod uwagę w decyzjach inwestycyjnych (wpływa na ratingi krajów). Inwestycje mają kapitalny wpływ na rozwój gospodarczy, dlatego też należy dążyć do obniżania długu publicznego. Naszym zdaniem istnieje poważne zagrożenie zwiększenia deficytu państwa w kolejnych latach. Sytuacja makroekonomiczna związana z konfliktem zbrojnym na Ukrainie nadal będzie trudna.

Trudno też przewidzieć jaka będzie postawa UE wobec Polski i Polski wobec Unii. Nie wiemy, czy zdążymy wykorzystać środki z KPO do 2026 r. o ile je w ogóle otrzymamy.

Opinia NIK w sprawie realizacji budżetu państwa za 2022 r.

„W 2022 r. w dalszym ciągu w szerokim zakresie stosowano różnorodne rozwiązania, które zaburzały przejrzystość i roczność realizacji budżetu państwa, a istotna część zadań państwa była finansowana ze środków ujętych nie tylko poza budżetem państwa czy ustawą budżetową, ale nawet poza sektorem finansów publicznych” – alarmuje Najwyższa Izba Kontroli.

NIK wylicza, że na koniec 2022 r. wystąpiła rekordowa, wynosząca 302,6 mld zł, różnica pomiędzy długiem publicznym obliczanym według metodologii unijnej, a tym ustalanym według zasad krajowych – różnica ta była głównie wynikiem ujmowania w długu sektora instytucji rządowych i samorządowych zobowiązań zaciągniętych w celu sfinansowania zadań państwa ze środków funduszy pozabudżetowych obsługiwanych przez Bank Gospodarstwa Krajowego – w szczególności Funduszu Przeciwdziałania COVID-19, Funduszu Pomocy i Funduszu Wsparcia Sił Zbrojnych oraz zadłużenia Polskiego Funduszu Rozwoju. Wydatki na zbrojenia, finansowane przez BGK (ujawniono zobowiązania na 70 mld zł.), nie były ujęte w wydatkach państwa.

Naszym zdaniem opinia NIK i jej nagłośnienie w mediach obecnie przyczyniły się zastosowania definicji UE przy obliczaniu zadłużenia państwa w stosunku do PKB.

Prognoza Unii Europejskiej w sprawie deficytu budżetu Polski jest surowa, Unia prognozuje, że Polska będzie miała wyższy deficyt niż jest planowany.

Podsumowanie

Niezależny Związek Zawodowy Pracowników Banków „Dialog 2005” nie zaopiniuje pozytywnie planu budżetu państwa na rok 2024 r., albowiem budzi on szereg wątpliwości, na które zwróciliśmy uwagę powyżej. Rząd podejmuje działania doraźne, niewystarczające na obecny, trudny czas.

Banki są kręgosłupem gospodarki i ich rola w gospodarce jest bardzo ważna. Należy wzmocnić rolę UKNF, albowiem działania tego urzędu są niewystarczające jako nadzorcy banków działających w Polsce. Działalność bankowa nie może opierać się na gromadzeniu zysków za wszelką cenę, bez właściwego wyważenia ryzyka banku i klientów, a tak się dzieje od lat. Dowodem na to są kredyty hipoteczne denominowane oraz indeksowane w CHF, kredyty hipoteczne o zmiennej stopie procentowej. Należy pamiętać, że budownictwo jest ważną dziedziną gospodarki i ta powinna być wspierana przez bankowość na dogodnych warunkach dla firm i samorządów lokalnych przy budowie mieszkań komunalnych.

Obowiązkiem państwa jest stworzenie solidnych ram prawnych do sprawowania rzeczywistego nadzoru nad bankami polegającego m.in. na profesjonalizmie i niezależności tych podmiotów. Nie może być tak, aby UKNF w jakimkolwiek stopniu był finansowany przez banki.

Rząd nie może też działać na zasadzie łatania doraźnych potrzeb, a powinien wdrażać systemowe rozwiązania służące gospodarce i obywatelom Polski. Tego brakuje w działaniach rządu, zatem nie widać w projekcie budżetu państwa.

Uważamy, że mało realny jest wzrost dochodów zaplanowanych w budżecie. Gdyby nawet wskaźniki wskazane przy wzrostach dochodów były wykonane, to wartości będą deprecjonowane inflacją, która w 2024 r. utrzyma się jeszcze na wysokim poziomie.

Z poważaniem
Alicja Jędrych
Przewodnicząca NZZPBiU „Dialog 2005”